W obawie przed uwolnieniem rezerw surowca, tanieje ropa naftowa zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Londynie. Spadkom dopomagają dość słabe informacje gospodarcze z Chin.
Notowania surowca kształtują się następująco
- w Nowym Jorku – spadek o 92 centy, do poziomu 106,35 USD za baryłkę;
- w Londynie – spadek o 67 centów, do poziomu 123,53 USD za baryłkę.
Specjaliści prognozują, że ropa naftowa będzie w najbliższych dniach systematycznie traciła na wartości. Wszystko przez propozycję Baracka Obamy, który chce uwolnić rezerwy paliwowe koncernów. Gdyby tak się stało, to wszystkie z nich przekułyby nawet straty w zyski. Pod ideą Amerykanów mają się podpisać także Brytyjczycy. Nic jednak jeszcze oficjalnie na ten temat nie wiadomo. Co prawda zanotowano znaczny spadek rezerw zarówno oleju napędowego, jak i benzyny, ale nie ma to większego znaczenia, ponieważ zużycie ropy naftowej za oceanem systematycznie spada. Podobna sytuacja ma miejsce w Europie, gdzie z powodu wysokich cen surowca coraz więcej kierowców przesiada się na transport masowy.
Pomimo spadków na giełdach towarowych trudno oczekiwać, by zniżki przeniosły się na okoliczne stacje paliw. Wręcz przeciwnie – zarówno olej napędowy, jak i benzyna na nich systematycznie drożeje. Być może jednak nadszedł kres podwyżek? Jak na razie na to nie wygląda – przynajmniej w Polsce.
Nie zaobserowowalem tego na stacjach, niechcac czekac na kolejne wzrosty zdecydowlem sie produkt od Getin gwarantujacy cene na poziomie 4,99