Może się to wydawać bardzo kontrowersyjne, ale opłaca inwestować się w kolej. I nie mam tu na myśli bynajmniej wydatków państwowych na cele modernizacji infrastruktury, ale zakup akcji spółek z branży kolejowej. Unia Europejska w tym roku wyłoży bowiem 4 mld złotych na modernizację nie tylko linii kolejowych, ale także taborów oraz dworców. W przyszłym roku kwota ta ma się podwoić, więc jest o co walczyć.
Nigdy bowiem nie modernizowano torów, trakcji i dworców na taką skalę jak w tym roku. Bez wątpienia mamy do czynienia z „boomem kolejowym”. W przyszłym roku do firm budowlanych zajmujących się szeroko pojętą modernizacją infrastruktury kolejowej ma trafić rekordowa kwota rzędu nawet 8 mld złotych. Nie wydawaliśmy od dawna takich pieniędzy w tym sektorze, co sprawia, że inwestorzy już teraz zacierają ręce.
Zwyżkują przykładowo akcje spółki Trakcja-Tiltra, która „nazbierała” zamówień remontowych na astronomiczną kwotę 3,5 mld złotych! Pomimo tego, że połowa tej kwoty trafi do podwykonawców, to i tak gra jest warta świeczki. W końcu w grę nie wchodzą nawet miliony, a miliardy złotych. PNI ma zamówienia na łączną kwotę 2,5 mld złotych, a Torpol 2,7 mld złotych. Już dzisiaj więc warto zaopatrzyć się w akcje wyżej wymienionych spółek, zwłaszcza jeśli ktoś z Państwa lubi inwestować w długie pozycje. Firmy te prawdopodobnie sporo zarobią w przeciągu dwóch najbliższych lat, co przełoży się także na kurs ich akcji. Pytanie tylko, czy obecny komfort podróży naszymi rodzimymi kolejami znacząco się zmieni po zapowiadanych modernizacjach? Cóż, nie pozostaje nam nic innego jak czekać i oceniać postępy.
