Na polskim rynku coraz więcej firm sprzedaje swoje długi wyspecjalizowanym podmiotom. Wszystko przez to, że nie chcą one samodzielnie egzekwować należności od klientów – zabiera to zbyt wiele czasu i w wielu przypadkach jest nieskuteczne. Lepiej zły dług sprzedać za kilka procent firmie windykacyjnej i otrzymać „od ręki” gotówkę.
Wśród sprzedawców wierzytelności królują banki i firmy telekomunikacyjne. Odpowiadają one za ponad 90% długów na polskim rynku. Coraz więcej Polaków ma problem z zapłatą ostatniej faktury za telefon czy Internet, a także uregulowaniem raty kredytu. Wszystko przez to, że ceny w sklepach są coraz wyższe, koszty życia rosną, a podwyżek i ofert pracy nie widać. Wiele osób tracących pracę po prostu nie może znaleźć nowego zatrudnia i przestaje płacić swoje zobowiązania. Jeszcze kilka lat temu firmy na polskim rynku były bardzo wyrozumiałe. Wiele banków rozumiało problemy klienta i pozwalało na np. rozłożenie kredytu na więcej rat, zmniejszając w ten sposób jego ratę. Obecnie na rynku jest coraz więcej wierzytelności z terminem rzędu roku lub mniej. Można by wręcz zaryzykować stwierdzenie, że wiele przedsiębiorstw straciło cierpliwość do swoich klientów, którzy nawet całymi latami nie regulują swoich zobowiązań.
Warto pamiętać o tym, że nawet w przypadku trudnej sytuacji materialnej dużo lepiej jest „dogadać się”, niż spotkać na swojej drodze windykatora. Jest to nie tylko dużo spokojniejsze, ale i także rozwiązanie – co ciekawe nie tylko dla klienta, ale także dla firmy która ma problem z dłużnikiem.
