euro

Euro przekleństwem Europy?

Waluty

W dobie wszechobecnego kryzysu coraz więcej specjalistów mówi otwarcie, że paradoksalnie największym problemem dzisiejszej Europy jest wspólna waluta. Unia Europejska choć miała niwelować różnice pomiędzy należącymi do niej krajami, to jeszcze bardziej uwidoczniła bariery „nie do przeskoczenia”.

Niektórzy mówią wręcz o Europiedwóch prędkości„. Mowa o krajach takich jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania oraz grupie krajów południowych – do których należą między innymi Włochy, Hiszpania czy Grecja. O ile Ci z pierwszej grupy pomimo poważnego spowolnienia radzą sobie stosunkowo nieźle, o tyle ci drudzy ciągną – i to dosłownie – całą Europę na dno. Gdyby nie to, że Niemców i Greków łączy wspólna waluta, to z pewnością Deutschland pozwoliłby już dawno „utonąć” Atenom – mówią otwarcie eksperci. Wielu z nich coraz częściej „pomrukuje”, że wcześniej czy później – z naciskiem na wcześniej – wspólna waluta Unii Europejskiej będzie miała swój kres. W dzisiejszej Europie jest za dużo różnic, by wiązać większość krajów kontynentu wspólnym pieniądzem – zwłaszcza, gdy jest on aż tak bardzo niestabilny, że większość woli i tak do rozliczeń z krajami ościennymi używać dolara.

Najbliższe miesiące pokażą, czy euro wytrzyma presję ze strony społeczeństwa. Obecnie większość Niemców, Francuzów czy Brytyjczyków chce powrotu do własnej waluty. Gdyby jednak Grecy ponownie wprowadzili drachmę, to cofnęliby się w rozwoju o nawet kilkadziesiąt lat. Pytanie jednak, czy nas na to stać. Zdaniem większości – raczej nie.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments