Wczorajsze notowania na nowojorskiej giełdzie zostały zamknięte „na czerwono”. Wszystko przez FED, który oznajmił że nie będzie dalej stymulował polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych – chyba że inflacja spadnie poniżej 2% lub gospodarka kolokwialnie mówiąc stanie w miejscu.
Główne indeksy giełdowe zamknęły notowania na poziomie:
- S&P500 – spadek o 0,40%
- Dow Jones Industrial – spadek o 0,49%
- Nasdaq – spadek o 0,20%
Inwestorów na Wall Street z pewnością opuścił optymizm – i to pomimo tego, że zamówienia w amerykańskim przemyśle wzrosły o 1,3%. Kluczową rolę odegrało wystąpienie przedstawicieli FED, którzy powiedzieli wprost, że nie będą „luzować” polityki monetarnej w USA. Tym samym Amerykanie nie mają co liczyć na tańsze kredyty, które „dobijają” coraz więcej lokalnych gospodarstw domowych. Rezerwa Federalna USA zapowiedziała jednak, że wzrost Stanów Zjednoczonych powinien wynieść nawet 2,7%, co świadczy o tym, że rządowi specjaliści patrzą dość przychylnie na amerykańską gospodarkę, która pomimo kryzysu gna do przodu.
Obecne stanowisko FED z pewnością „podcięło skrzydła” inwestorom. Nie wygląda na to, by dzisiejsza sesja na Wall Street miała wypaść lepiej od tej zakończonej późno w nocy czasu polskiego. Wszystko jednak zdarzyć się może – jak mawiają niektórzy.