Karty zbliżeniowe zdobyły szturmem portfele Polaków

Można śmiało powiedzieć, że karty zbliżeniowe zdobyły szturmem portfele Polaków. Z ostatnich danych wynika, że obecnie posiadamy ponad 10 mln kart płatniczych z funkcjonalnością PayPass lub PayWave.

Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że płatność kartą bez jej fizycznego użycia w terminalu jest praktycznie niemożliwe. Jak jednak widać – to działa i w dodatku całkiem nieźle przyjęło się na polskim rynku, który jest pod tym względem jednym z najnowocześniejszych na świecie. Obecnie karty zbliżeniowe wydaje większość banków – w tym takie giganty, jak PKO BP, Pekao SA czy BZ WBK. Jest ich już na rynku tyle, że za niedługo będą je miały wszystkie osoby posiadające konto w banku. Istnieją co prawda pewne wątpliwości co do bezpieczeństwa zarówno technologii PayPass, jak i PayWave – ale należy jednocześnie pamiętać, że nikt jeszcze nie złamał zabezpieczeń kart zbliżeniowych w normalnych warunkach dnia codziennego. Jest to możliwe jedynie w warunkach laboratoryjnych, gdzie karta jest blisko przerobionego czytnika. Dodatkowo warto wspomnieć, że i tak nie da się uzyskać w ten sposób pełnych informacji o danym plastiku i jego właścicielu, więc nie mamy się co obawiać, że złodziej np. obciąży naszą kartę kredytową drogą wycieczką zagraniczną. Jest to po prostu niemożliwe.

Powrót do zwykłych kart płatniczych jest obecnie tak samo nierealny, jak powrócenie do plastików bez chipa. Co prawda na polskim rynku (i nie tylko) nie brakuje przeciwników technologii zbliżeniowej, lecz walczenie z nią jest tak samo bezcelowe, jak przysłowiowa walka z wiatrakami, które tak czy inaczej będą się kręcić.