Niestety ale coraz większa liczba krajów w Europie nie zauważa poważnych zmian, wynikających z przysłowiowego zaciskania pasa. Nie stanowi to dla nich problemu by problem ominąć, przyczyniając się do wzrostu gospodarczego własnego kraju, co w rezultacie powinno być opłacalne dla obywateli, jednak tylko i wyłącznie na krótką metę – jak długo można żyć na kredyt? Być może mają własną wizję wyjścia z kryzysu – tak jak ostatnio wybrany na prezydenta Francji, Francois Hollande – jednak nie podziela go grono analityków, sugerując że przyniesie to porażkę całej strefie euro. Przez tego rodzaju przedsięwzięcia możemy być przekonani że już w niedalekiej przyszłości będziemy otrzymywać mniejsze fundusze unijne, chodź kwestia ta dotyczy także innych biednych krajów w Unii Europejskiej. Minister rozwoju regionalnego – Elżbieta Bieńkowska – uważa że jest to związane przede wszystkim z coraz głośniejszymi apelami o wspieranie wzrostu gospodarczego, a nie zaciskanie pasa.
Z pewnością jest to bardzo niebezpieczne zjawisko, któremu z wielkim niepokojem przyglądają się Niemcy. Inicjatorem ożywienia wzrostu jest nowy francuski prezydent Francois Hollande. Z pewnością istnieje spory niepokój, że za Francją z pewnością pójdzie Hiszpania i Grecja. Na zbliżającym się szczycie ma być poruszany temat wzrostu gospodarczego we Wspólnocie Europejskiej. Dość intrygujący staje się także temat unijnego budżetu przewidzianego na lata 2014-2020. Niestety ale bogate kraje, które wpłacają do unijnej kasy więcej niż z niej otrzymują, już nawołują do ograniczenia wydatków, wskazując przy tym na politykę spójności, która wspiera wyłącznie biedniejsze kraje. Pokazuje to dość wyraźnie jak niepewna sytuacja panuje obecnie w Unii Europejskiej – żądania będą pojawiać się dopóki będą trwały toczące się negocjacje. Elżbieta Bieńkowska dodatkowo przekonuje że obcięcie funduszy z polityki rozwojowej diametralnie zmniejszy aktualną ilość miejsc pracy w bogatych krajach – Niemcy, Szwecja, Austria czy Finlandia.
