Wszystko rozbija się oczywiście o nową reformę emerytalną, która w znacznym stopniu wydłuża wiek potrzebny do przejścia na emeryturę, oraz likwiduje niektóre przywileje, które przede wszystkim były przeznaczone dla mundurowych. Ostatecznie jednak służby celne w naszym kraju nie zakwalifikowały się do systemu emerytalnego podobnego do innych służb mundurowych. Oznacza to więc że pracownicy tej służby będą zmuszeni odczekać zwykły czas jaki potrzebny jest do przejścia na emeryturę. Grupa celników w całym kraju postanowiła więc zaprotestować i nie ugiąć się aż do skutku – na razie nie ma dialogu. Obecnie nie ma żadnej reakcji ze strony rządu, która nie skomentowała całej sytuacji oraz tym bardziej nie przychyliła się do żądań i postulatów celników. Sławomir Siwy – Związek Zawodowy Celnicy PL – sugeruje że protest będzie trwał aż do skutku, a cała sytuacja może mieć niekorzystny wpływ na przyjmowanie gości podczas Euro 2012.
Sam jednak protest nie oznacza zakłóceń na żadnym z punktów celnych, gdyż kolejki są zazwyczaj takie jak na początku strajku. Przykładowo na południu czeka się koło 6 godzin na odprawę ciężarówki, gdyż białoruscy celnicy nie nadążali z tempem odpraw po polskiej stronie – 168 już odprawionych ciężarówek po polskiej stronie stało w miejscu i nie mogło wjechać na Białoruś. Na najpopularniejszym przejściu granicznym z Ukrainą – Dorohusk – czas oczekiwania na odprawę wynosił około 4 godziny. Zazwyczaj ruch ten jest systematycznie zwiększany, aż do weekendu, kiedy to celnicy przeżywają prawdziwy bum. Warto więc przypomnieć że w ostatnich tygodniach kolejki te były dużo większe niż podczas obecnego strajku. Jeśli więc tworzą się kolejki to są one wynikiem normalnych odpraw a nie wcześniej zapowiadanej mozolnie wykonywanej pracy. Oczywiście doszło już do kilku prób zakłócenia pracy, które związane były z protestem. Oznaczało to wolniejszą pracę niż zwykle, ale wolno pracujący funkcjonariusze zostali szybko odprawieni i zastąpieni innymi, którzy stanowią tzw. kadrę zabezpieczeniową. Związki się jednak nie poddają i już wczoraj wydali ostrzegający komunikat w stronę rządu – 2 godzinne wolniejsze niż zwykle odprawianie kierowców.
