Jak podwyżka stóp procentowych odbije się na naszym domowym budżecie?

Z pewnością wszyscy słyszeli już o tym, że Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podwyższeniu stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego?

Jak powszechnie wiadomo – im wyższe stopy procentowe w danym kraju, tym droższe kredyty. Nie jest to zawsze regułą, ale już teraz specjaliści biją na alarm, że wiele gospodarstw domowych w Polsce może nie wytrzymać wysokich rat swoich zobowiązań – zwłaszcza hipotecznych. Kilkaset tysięcy osób w naszym kraju posiada bowiem kredyty hipoteczne denominowane w walutach, które i tak już są dla większości niekorzystne. Każdy musi jednak gdzieś mieszkać, więc pokornie oddajemy do banku nawet większą połowę swojej comiesięcznej wypłaty. Obecna podwyżka stóp procentowych sprawi, że rata naszej hipoteki wzrośnie przynajmniej o kilka złotych w skali miesiąca. Pamiętajmy jednak o tym, że wielu Polaków ma zaciągniętych także kilka innych zobowiązań – np. na samochód, nowe meble czy komputer. Warto także wspomnieć o kartach kredytowych, które przez podwyżkę RPP będą droższe w użytkowaniu dla wszystkich tych, którzy nie spłacają swojego zadłużenia w ramach okresu bezodsetkowego. Jeśli więc mamy kilka rzeczy na kredyt, to stosunkowo niewielka podwyżka stóp procentowych o 25 PB sprawi, że miesięcznie oddamy bankom nawet kilkadziesiąt złotych więcej. W skali np. roku może to oznaczać tyle, że stracimy okazję do posiadania np. nowego telewizora czy laptopa. Pytanie jednak, czy polski konsument wytrzyma aż tak duże obciążenia? W końcu już teraz coraz więcej osób ma problem ze spłatą swoich zobowiązań.

Jak na razie jest to wielka niewiadoma, ale większość z nas nie ma innego wyjścia, jak terminowo regulować swoje comiesięczne zobowiązania. Wizyta komornika może być bowiem nie tylko nieprzyjemna, ale także dużo bardziej kosztowna, niż samodzielne „dogadanie się” z danym bankiem.