Największy bank w Polsce – PKO BP – poinformował ostatnio, iż jego zarząd zaproponuje walnemu zgromadzeniu wypłatę 40,15% zysku netto z 2011 roku. Odpowiada to 1,27 zł na akcję giganta.
Pomimo wielu głosów krytyki wygląda więc na to, że nazywany dotychczas dinozaurem polskiej bankowości bank ma się pomimo kryzysu w świetnej formie. Co prawda reklamy z udziałem Szymona Majewskiego zwiększyły jego popularność, a jednocześnie krytykę ze strony potencjalnych, jak i obecnych klientów (głównie internautów), ale i tak nowa oferta PKO BP (kont osobistych i firmowych oraz kart płatniczych) sprawiła, że bank zyskuje coraz to nowych sympatyków. Wielu z nich to studenci, którzy zakładają konta w największym banku w Polsce z powodu darmowego rachunku Konto dla Młodych, karty kredytowej dedykowanej dla żaków czy kredytu studenckiego. Nie brakuje jednak także starszych klientów – zainteresowanych prestiżowymi kartami kredytowymi, nową odsłoną bankowości Aurum czy Platinum, a także kredytami hipotecznymi – m.in. w programie „Rodzina na swoim”.
Inwestorzy giełdowi kolokwialnie mówiąc zacierają ręce, a klienci czekają na nowe promocje i stałe poszerzanie oferty banku. Bank jak na razie „karmi” zarówno tych pierwszych, jak i drugich. Pytanie jednak, jak długo – kwitują złośliwie eksperci.