Nie ma co ukrywać że sytuacja we Włoszech jest gorzej niż tragiczna. Przyczynia się to oczywiście do pewnych przykrych konsekwencji jakie czekają na ten kraj, podobnie jak w przypadku Hiszpanii czy Grecji. Spirala zadłużenia osiąga już tam niebezpieczne limity, a państwo zamiast się rozwijać traci. Wszystko jest efektem niebezpiecznej politycznej gry, która skupiała się bardziej na polityce wydawania, niż zarabiana. Obecnie większość krajów nie jest przekonana czy sztuczne zapożyczanie się i generowanie przez to wzrostu gospodarczego miało sens, gdyż obecna sytuacja niektórych krajów jest delikatnie ujmując rozpaczliwa. Ostatnie wiadomości sugerują że w ciągu najbliższego czasu Europa nie poradzi sobie w sposób jakoby wszyscy tego oczekiwali. Na pierwszy planie znajduje się Grecja, która chce odrzucić radykalne oszczędzanie i to mimo wcześniejszej umowy – grozi jej także wyjście ze strefy euro. Kolejnym przypadkiem wydaje się Portugalia czy Hiszpania, gdzie bezrobocie i wysokie koszty utrzymania są w ostatnim czasie nie do zniesienia. Nie ciekawie zapowiada się także sytuacja w Francji, gdzie nowo wybrany prezydent Francois Hollande, zapowiedział pobudzenie wzrostu przez generowanie nowych długów na które Europe najzwyczajniej w świecie nie stać. Kolejnym niepewnym przypadkiem mogą być Włochy, gdyż ostatnio panujący tam rząd był zdecydowanie zbyt rozrzutny jeśli chodzi o finanse publiczne. Generowanie długu nie wyszło więc także i im na dobre, a obecny rząd mający zadanie doprowadzić do równowagi finansowej w kraju zwyczajnie zawiódł.
Rząd Mario Montiego miał być kolejną (i kto wie czy nie ostatnią) szansą Włoch na wyjście z spirali zadłużenia. Obecne reformy i cięcia nie były w stanie zahamować pędzących wydatków, które tylko przez ostatnie trzy miesiące wyniosły kwotę 49 mld euro. W tak szybkim tempie kraj ten może być pewien że jeszcze w tym roku zadłużenie tego kraju wyniesie niebagatelną sumę dwóch bilionów euro. Niektóre organizacje zaczęły więc już namawiać Montiego do sprzedania włoskich rezerw złota.