Z pewnością wielu Polaków marzy o własnym M. Bardzo często skrzydła potencjalnym kredytobiorcom podcina informacja o tym, że większość banków na rynku wymaga minimalnego wkładu własnego. Gdzie udać się po najtańszy kredyt mieszkaniowy na 100% wartości nieruchomości?
Odpowiedź nie jest taka jasna, ale przeglądając obecnie oferty największych banków można polecić:
- BZ WBK – oprocentowanie 6,04% w skali roku, prowizja 2,5% (wymagane konto osobiste + wpływy wynagrodzenia)
- Deutsche Bank – oprocentowanie 6,05% w skali roku, prowizja 2% (wymagane konto osobiste + wpływy wynagrodzenia + karta kredytowa)
- Pekao SA – oprocentowanie 6,14% w skali roku, prowizja 0% (wymagane konto osobiste + wpływy wynagrodzenia + karta kredytowa)
- MultiBank – oprocentowanie 6,25% w skali roku, prowizja od 0% do 4% (wymagane dodatkowe ubezpieczenia)
- Bank Pocztowy – oprocentowanie 6,40% w skali roku, prowizja 0% (wymagane konto osobiste + karta kredytowa + polisa na życie)
- PKO BP – oprocentowanie 6,44% w skali roku (po okresie promocji), prowizja 0% (wymagane konto osobiste + ubezpieczenie od utraty pracy)
- Nordea – oprocentowanie 6,45% w skali roku, prowizja 1,5% (wymagane konto osobiste + wpływy wynagrodzenia + ubezpieczenie nieruchomości)
- Eurobank – oprocentowanie 6,48% w skali roku, prowizja 2% (wymagane konto osobiste + wpływy wynagrodzenia + polisa na życie)
- BOŚ – oprocentowanie 6,59% w skali roku (po okresie promocji), prowizja 1,5% (wymagane konto osobiste + wpływy na konto + karta kredytowa)
- BGŻ – oprocentowanie 6,69% w skali roku, prowizja 1,5% (wymagane konto osobiste + wpływy na konto + karta kredytowa + ubezpieczenie nieruchomości)
Wszystkie powyższe oferty, to kredyty w złotówkach na min. 20 lat. Jak więc widać – aby otrzymać korzystne warunki kredytowania nie wystarczy być solidnym kredytobiorcom. Dodatkowo banki w większości żądają założenia konta i otrzymywania na nie pensji. Coraz częstszym wymogiem jest także ubezpieczenie nieruchomości czy posiadanie polisy na życie. Ale w końcu czego nie robi się dla wymarzonego domu czy mieszkania? – pytają nieco złośliwie bankierzy.
kredyt dostać to w ogóle porażka, masakra i nie wiem co jeszcze. mi już ręce opadają bo chodzę i nic z tego..
Łatwo nie jest ale ja chodziłam i w getinie sobie wychodziłam. Trochę mnie to kosztowało, ale najważniejsze, ze się udało. Na dniacj wyprowadzam się od teściów i jestem w siódmym niebie,