Odkąd z rynku całkowicie zniknęły tzw. „antybelki” wielu Polaków zastanawia się, co mogłoby stać się atrakcyjną alternatywą dla popularnych dotychczas lokat bez podatku od zysków kapitałowych.
Możliwości jest paradoksalnie bardzo wiele. Jedną z nich są polisolokaty, które krytykowane przez wielu ekonomistów i tak wybierane są przez coraz większą liczbę klientów. Ich zaletą jest to, że ubezpieczając się dodatkowo korzystnie inwestujemy nasze składki na przyszłość. To świetne rozwiązanie dla osób, które muszą posiadać polisę na życie (np. w większości kredytobiorcy hipoteczni), a jednocześnie choć oszczędzać na trudne czasy – i to bez podatku! Coraz więcej słyszy się także o tym, że inwestorzy lokujący w wino z roku na rok liczą coraz większe zyski – niejednokrotnie ponad 100% w skali roku. Tak, tak – to możliwe – ale nie dla każdego. Bardzo często barierą jest brak odpowiedniej wiedzy, a alkohole nie da się inwestować bez dogłębnej znajomości rynku – komentują specjaliści. Ciekawą alternatywą dla wina mogą być dzieła sztuki. Co prawda także i w tej branży potrzeba szerokiej wiedzy, by nie zostać zwyczajnie oszukanym przez pseudoartystę, ale bez wątpienia to się opłaca. Niejednokrotnie po kilku latach dany obraz czy rzeźbę można sprzedać z kilkukrotnym przebiciem. Trzeba jednak wyczuć odpowiedni trend na rynku sztuki, co wcale nie jest łatwe – ostrzegają eksperci. Dla bardziej leniwych pozostaje np. kolekcjonowanie pieniędzy. Nie chodzi tu bynajmniej o trzymanie oszczędności w szafie, ale o zakup starych monet i banknotów, a także papierów wartościowych. Wiele z nich choć wygląda tragicznie, ale i tak świetnie prezentują się jako „trofeum” w klaserze – śmieją się zawodowi kolekcjonerzy. Bez wątpienia można na tym zarobić, jednak bardzo często trzeba czekać na zysk latami. To pieniądz głównie dla osób cierpliwych i z pasją – tłumaczą.
Jak więc widać możliwości legalnego obejścia płacenia podatku Belki jest kilka. Żadna nie zwróci nam „antybelek”, ale z pewnością nie ma co za nimi płakać – po prostu trzeba szukać nowej alternatywy na to, jak nie oddać zbyt wiele co roku fiskusowi – kwitują doradcy podatkowi.
