Główny Urząd Statystyczny podał, że sprzedaż detaliczna w kwietniu urosła o 5,5%. To sporo mniej, niż oczekiwali analitycy. Biorąc pod uwagę dodatkowo inflację, sprzedaż zwiększyła się w ciągu ostatniego miesiąca o zaledwie 1,8%.
Warto podkreślić, że zamiast 5,5% specjaliści oczekiwali wyniku w granicach 10%. To właśnie wydatki osób prywatnych odpowiadają za praktycznie 2/3 polskiego PKB. Gdyby nie to, że Polacy bogacą się na własną rękę i wydają co roku analogicznie coraz więcej, to nasz kraj stale stałby w miejscu – komentują specjaliści. Jest w tym wiele prawdy, ponieważ wielu mieszkańców Polski nie tylko jest zatrudnionych na etacie, ale także dodatkowo dorabia na umowy o dzieło czy zlecenie. Niektórzy w miarę możliwości prowadzą także działalność gospodarczą. Dochód z wszystkich tych źródeł jest w większości konsumowany, ponieważ Polacy nadal uważani są na świecie, jako „naród na dorobku”. Tak naprawdę niewielu z nas posiada większe oszczędności , za to praktycznie każdy posiada jakiś kredyt – głównie na mieszkanie czy dom. Dodatkowo dobija nas wysoka inflacja, która dosłownie dryluje nasze portfele z pieniędzy. Rosnące wydatki na paliwo i żywność, a także leki sprawiają, że Polacy z miesiąca na miesiąc coraz bardziej przyglądają się swoim wydatkom. Nic więc dziwnego, że w ostatnim miesiącu spadła w naszym kraju sprzedaż detaliczna – komentują eksperci.
Jest jeden plus całej tej sytuacji – spadające bezrobocie. W ciągu kwietnia liczba osób składającym wniosek o zasiłek dla bezrobotnych zmalała względem marca o 69 000 osób. To całkiem sporo – podkreślają ekonomiści. Miejmy jednak nadzieje, że to nie chwilowy spadek osób bez pracy na rynku, a trwała walka z kryzysem.
jak nie ma za co kupować to spada. ja też szukam oszczędności i się zastanawiam nad wyborem konta internetowego, które jest warte polecenia?