Obserwując politykę wielu banków w Polsce nietrudno zauważyć, że po ostatniej podwyżce stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej wiele instytucji finansowych praktycznie automatycznie zwiększyło oprocentowanie kredytów, za to procent na lokatach czy rachunkach oszczędnościowych ani drgnął. Nie jest to jednak przypadkowe.
Banki (podobnie jak i osoby fizyczne) bardzo intensywnie odczuwają skutki obecnego kryzysu. Dlatego też coraz więcej z nich z miesiąca na miesiąc coraz bardziej podwyższa opłaty za prowadzenie kont bankowych, a także użytkowanie kart płatniczych. Jeszcze kilka lat temu można było przebierać w całkowicie bezpłatnych ofertach, bez żadnych warunków. Obecnie co prawda dostaniemy np. całkowicie bezpłatną kartę kredytową, ale pod warunkiem wykonania min. 120 transakcji bezgotówkowych w trakcie najbliższego roku. Inaczej bank „skasuje nas” na nawet kilkaset złotych. Obecnie najwięcej na rozmaitych prowizjach zarabia BRE Bank – czyli należący do niego mBank i MultiBank. Z kolei liderem w czerpaniu dochodów z odsetek kredytów (zarówno gotówkowych, jak i tych hipotecznych czy samochodowych) jest Nordea. Gdzieś po środku stawki plasuje się BPH czy BOŚ, które „żyją” z posiadanych rezerw. Największy bank w Polsce – PKO BP – paradoksalnie nie ma zbyt wiele wolnych środków. Jego lokomotywą są odsetki z kredytów – głównie hipotecznych. Podobnie jest w Banku Millenium, Pekao SA czy BZ WBK. Te dwa ostatnie jednocześnie starają się jednak odkładać środki na czarną godzinę. Widać to po wprowadzaniu stale nowych nowinek przez Pekao SA, a także przejmowaniu mniejszych banków przez BZ WBK, który ostatnio stał się drugim co do wielkości bankiem w Polsce.
Specjaliści ostrzegają, że obecna sytuacja na rynku może spowodować, że banki zaczną lawinowo podwyższać opłaty za udostępniane klientom produkty. Niektórzy z nich są wręcz zdania, że na polskim rynku jest zbyt wiele instytucji finansowych, więc jeśli część z nich nie „połknie” innych, to w niedługim czasie rynek się załamie. Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać rękę na pulsie, ponieważ w czasie kryzysu wszystko jest możliwe – kwitują zgodnie eksperci.
glownie zyja z kredytow, dlatego wybierajmy odpowiednie pod produkty. Np kredyt gotowkoy nie jest tak nisko oprocentowany jak mieszkaniowy czy samochodowy…
Wiadoma sprawa jeśli bierzesz na samochód to tylko samochodowy a i tu miedzy poszczególnymi bankami potrafią być spore rozbieżności.
To ja bardzo chętnie pomogę mu żyć dobrze i wezmę kredyt na wymarzone m tylko niech jakiś bank w końcu mi go da.
jak macie problem z wyborem kredytu idźcie do open i już.tam wam doradzą,pokażą opcje itd.