Niepewna sytuacja na wschodzie Ukrainy doprowadza do radykalnych posunięć ze strony aktualnie rządzących. Rosja potępia stanowisko Kijowa, jakoby ten miał użyć antyterrorystów, czy nawet armii, by zdławić powstania separatystów w wschodzie kraju. Nie ulega jednak wątpliwości, że to właśnie Kreml jest najmniej odpowiednim „partnerem” politycznym, który może mieć jakiekolwiek obiekcje związane ze sprawowaniem władzy na Ukrainie, a aneksja Krymu tylko to potwierdza. Imperialny zapęd Rosji został już zauważony przez większość krajów Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone, NATO czy nawet ONZ.
Niepokojące zjawisko, zdolne wywołać wojnę o zasięgu światowym jest w dzisiejszych czasach bardzo niebezpieczne. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Nie ma ich też sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun, który apeluje o spokój i wspólny dialog w obliczu coraz to bardziej pogarszającej się sytuacji na wschodzie Ukrainy. Sekretarz generalny ONZ przypomniał, że konflikt nie służy żadnej ze stron i nie jest odpowiedzią na trapiące nas problemy. Powinna zapanować zgoda i gotowość do realizowania planu pokojowego – zaapelował.
Sekretarz generalny ONZ zaapelował także do państw, które mają możliwości, by ustabilizować niepewną sytuację na Ukrainie. Bez wspólnego i konstruktywnego dialogu, nie ma szans na zmniejszenie napięcia. ONZ jest zaniepokojone wszelkimi działaniami Rosji, które mają na celu zdestabilizować sytuację na Ukrainie. Jak wyraził to Ban Ki Mun – są one godne ubolewania.