W tym roku rząd zmierza całkowicie sprywatyzować Polskie Linie Lotnicze „LOT”. Głównymi firmami zainteresowanymi zakupem spółki jest Air China i Turkish Airlines. Czyżbyśmy już za niedługo mieli latać polskimi liniami w chińskich barwach?
Nie ma się czego obawiać – mówią specjaliści. Nawet jeśli Air China przejmie spory pakiet akcji naszego największego krajowego przewoźnika, to i tak nie może stać się głównym właścicielem spółki. Zabrania tego prawo Unii Europejskiej, które nie pozwala na to, by właścicielem większościowym była firma spoza Wspólnoty. Rząd stale naciska na to, by pozbyć się LOTu jeszcze w tym roku – głównie z powodu choć częściowego załatania dziury budżetowej pozyskanymi ze sprzedaży akcji środkami. Ekonomiści zalecają jednak, by zaczekać ze sprzedażą Polskich Linii Lotniczych. W czasie kryzysu bowiem inne firmy są dużo mniej skłonne do zapłacenia za akcje konkurenta, aniżeli w czasie prosperity. Wszyscy jednak pytają, czym Polacy będą podróżować, kiedy nasze krajowe linie lotnicze pójdą pod przysłowiowy młotek. Rynek nie lubi próżni – mówią specjaliści. Niewykluczone, że na rynek wkroczą kolejne tanie linie lotnicze, bądź po prostu powstaną jakieś nowe krajowe. Ktoś będzie musiał bowiem wypełnić pustkę po „locie”.
Największy problem w tym, że LOT jest jedną z ostatnich polskich spółek na sprzedaż. Jeśli także i ona zostanie sprzedana, to niewiele pozostanie nam już całkowicie polskich firm, które mogłyby napędzać naszą rodzimą gospodarkę. Pytanie tylko, czy rząd w ogóle o tym myśli.
