Wygląda na to, że Niemcy jako pierwsze są gotowe do pewnych małych ustępstw względem zadłużonej Grecji. Miało by to być odpowiedzią na planowane odłożenie reform – teoretycznie na dwa lata do przodu. Nie chodzi jednak o samo rozłożenie reform w czasie, choć wiadomo, że kilku znanych polityków niemieckich sygnalizuje gotowość Berlina do drobnych ustępstw wobec Grecji – obecnie kraj ten ma ogromne trudności z realizacją własnych zobowiązań. Oczywiście obecne warunki pozostają bez zmienne, dlatego Grecja musi liczyć się z konsekwencją swoich zachować i etapów na które rozłożone są najpotrzebniejsze i wymagane reformy.
Niemiecki media wskazują, że na większe odstępstwa od tego co zostało już zapisane Grecja nie ma co liczyć. Już w piątek premier Grecji Antonis Samaras przybywa do Berlina w sprawie omówienia tej kwestii z kanclerz Niemiec Angelą Merkel – rozmowa będzie dotyczyć dalszej pomocy międzynarodowej. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że Ateny będą starać się uzyskać możliwie jak najdłuższe – docelowo o dwa lata – przedłużenie realizacji celi fiskalnego założonego w programie pomocowym. Media spekulują, że formalnie wszelkie zmiany będą zapisane podczas najbliższego szczytu Unii Europejskiej, który odbywa się w październiku bieżącego roku.
Eksperci są przekonani, że Samaras będzie dążył do porozumienia i w pewnym momencie – trwającej już rozmowy – poruszy temat zaplanowanego spotkania Merkel z prezydentem Francjo Francoisem Hollande. Obecnie głównym przeciwnikiem Grecji jest jej deficyt budżetowy, który musi zostać obniżony do 3 procent PKB do końca 2014 roku. Nadanie większej ilości czasu pozwoliłoby greckiej gospodarce odbić się od przysłowiowego dna – przynajmniej tak sądzą ministrowie tego kraju. Czy Grecja ma szanse liczyć na tak duże ustępstwa?
nie widzę za bardzo możliwości żeby Grecja wyszła cało z tego kryzysu. ale czas pokaże. dla mnie ważniejsze żebym ja sobie poradziła z tym co się dzieje obecnie, więc skusiłam się na lokaty w getinie i mam głowę spokojną.