Nie ulega wątpliwości, że konflikt ukraiński nie jest szkodliwy jedynie dla tamtejszej gospodarki. Boleśnie odczuwa go także Rosja, a inne kraje też nie mają łatwiej. Konflikt praktycznie w samym sercu Europy jest zwykle groźny i nieprzewidywalny w skutkach – ciężko to oszacować. Politykom zależy więc, by został on rozwiązany w możliwe jak najszybszym czasie, ponieważ czas to pieniądz, a niespokojne rządy to brak inwestycji i wzrostu. W sprawie ukraińskiego konfliktu wypowiedziano się już chyba o wszystkim. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama oraz prezydent Francji Francois Hollande postanowili ogłosić wspólne oświadczenie odnośnie dalszej pomocy dla Ukrainy. Co z niego wynikło?
Otóż okazało się, że obydwaj panowie skontaktowali się telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i wezwali go, by nakłonił on prorosyjskich separatystów do podjęcia dialogu z władzami Ukrainy. Do opinii publicznej nie przeszła odpowiedź Putina – nie wiem więc co dokładnie odpowiedział. Informacja o telefonicznym kontakcie z rosyjskim przywódcą jest bardzo skąpa w szczegóły i nie sposób dowiedzieć się czegoś więcej.
Można jednak mieć pewne obawy, że odpowiedź rosyjskiego prezydenta nie była przychylna zachodnim przywódcom. Zarówno Hollande, jak Obama chcą doprowadzić do jak najszybszego spotkania grupy kontaktowe w sprawie dalszego porozumienia w konflikcie ukraińskim. Najważniejszym celem spotkania jest wynegocjowanie trwałego zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. Oboje przyznali, że rozwiązanie w sprawie Ukrainy może być tylko polityczne – nie ma tu miejsca na broń i agresję.
