Nie ma co ukrywać, że obecny kryzys gospodarczy znacznie zmienił rynek pracy – nie tylko z punktu widzenia pracownika, ale i pracodawcy. Coraz więcej osób szuka zatrudnia choćby nawet na „umowy śmieciowe„, ponieważ chce mieć jakikolwiek dochód.
Obecnie praktycznie każda osoba w wieku 25-49 lat szuka jakiegokolwiek zatrudnienia. Jeszcze kilka lat temu wiele osób negocjowało warunki w poszczególnych firmach. Obecnie każdy cieszy się z tego co mam. Według danych, jeszcze w zeszłym roku studenci oczekiwali, że po studiach będą zarabiać kilka tysięcy złotych brutto. Obecnie rarytasem dla nich staje się umowa o pracę i płaca minimalna. Dzieje się, ponieważ o pracę w wielu sektorach jest naprawdę trudno – zwłaszcza, jeśli posiada się wykształcenie humanistyczne lub dyplom uzyskany na mało renomowanej uczelni. W o wiele lepszej sytuacji są absolwenci politechnik, którzy nadal mogą dyktować warunki w firmach, ponieważ jest ich na rynku pracy dość mało. Trudno w naszym kraju o fachowca – nawet bez doświadczenia. Dlatego też firmy szukają już swoich przyszłym pracowników wśród obecnych studentów. Dzięki temu mogą wyłonić tych najlepszych i najbardziej opłacalnych dla danego przedsiębiorstwa. Nie zmienia to jednak faktu, że młodzi ludzie bardzo chętnie zostają obecnie w pracy po godzinach, kończą dodatkowe kursy i uczą się nowych języków. Wszystko po to, aby obecny lub przyszły pracodawca ich docenił i dał lepsze warunki zatrudnienia niż obecne.
Wygląda na to, że rynek pracy szybko nie będzie taki jak przed kryzysem. Co prawda nadal trudno o człowieka z solidnym wykształceniem, jednak kryzys spowodował, że wiele firm nie płaci już tak dobrze jak kiedyś. Nierzadko trudno o umowę o pracę, dlatego też każdy szanuje to co ma i czeka na lepsze czasy. Pytanie tylko, czy one w ogóle kiedyś nadejdą.
