Obecnie liderem na rynku gazowym jest bezsprzecznie rosyjski koncern Gazprom. W ciągu najbliższych lat może się to jednak znacząco zmienić, ponieważ Amerykanie masowo wydobywają gaz łupkowy. Specjaliści szacują, że już niedługo tani surowiec ze Stanów Zjednoczonych i Kanady dosłownie zaleje europejski rynek.
Choć obecne siły przerobowe Ameryki Północnej jeśli chodzi o gaz nie są ogromne, to już w 2015 roku mogą wzrosnąć do 176 mld metrów sześciennych rocznie. Wszystko przez stale prowadzone odwierty gazu łupkowego, który sprawił że przez ostanie siedem lat gaz dostarczany do amerykańskich domów i firm potaniał o aż 85%. Z pewnością dla wielu osób, które dużo bardziej oczekują globalnych podwyżek surowca, niż tak dużych spadków jego ceny nie uwierzy w te doniesienia, ale to suche dane. Firmy wydobywcze ze Stanów Zjednoczonych i Kanady nie mają już rynku zbytu dla swojego gazu, przez co chcą go eksportować – głównie do Europy. Prognozuje się, że za kilka lat w aż 25% europejskich podmiotów będzie gaz pochodzący zza oceanu. Dziś wydaje się to dość fantastyczną ideą – zważywszy na fakt, że od USA dzieli nas ogromny Ocean Atlantycki – ale Amerykanie już pracują nad ewentualnym transportem surowca na Stary Kontynent. Początkowo ma to odbywać się statkami, ale niewykluczone że powstanie nawet specjalny gazociąg relacji Ameryka-Europa.
Czas pokaże, jak plany Amerykanów i po części Europejczyków zostaną zrealizowane. Zważywszy na fakt, że gaz z USA jest bardzo tani – w porównaniu do np. rosyjskiego – może on się stać prawdziwym, eksportowym hitem Ameryki. Pytanie tylko, czy Europa skorzysta z tak hojnej propozycji.
