Coraz mniej Amerykanów stać na zapłacenie indywidualnego ubezpieczenia zdrowotnego z powodu wzrostu jego ceny. Jest to spowodowane uchwaloną w zeszłym roku przez Baracka Obamę reformę dot. ochrony zdrowia. Według Kaiser Family Foundation składki roczne na ubezpieczenie społeczne wzrosły do aż 15 000 dolarów rocznie!
Świadczy to o tym, że składki na ochronę zdrowia są wyższe o 9% od tych obowiązujących w 2010r. Wielu osób nie stać przez to na wykup choćby podstawowego pakietu medycznego. Wiele pracodawców (zwłaszcza tych mniejszych) nie gwarantuje – tak jak np. ma to miejsce w Polsce – ubezpieczenia zdrowotnego, przerzucając jego koszt na pracownika. Ten z kolei z powodu panującego kryzysu i wzrostu cen oszczędza na czym się da, więc coraz częściej (bo już w aż ok. połowie przypadków) nie płaci comiesięcznych składek.
W Stanach Zjednoczonych istnieje jedynie państwo służba zdrowia. Emeryci i osoby z niskim dochodem mogą jako jedyne liczyć na choć częściowy zwrot kosztów leczenia ze strony Medicaid lub Medicare. Inni są zobowiązani do płacenia składek na własną rękę. Jeśli obywatel nie posiada ubezpieczenia i przykładowo złamie nogę, za udanie się do szpitala może zapłacić bardzo słono. Przykładowo jednodniowy pobyt w szpitalu na terenie Nowego Jorku może kosztować pacjenta aż 600 dolarów! Przebywając więc przykładowo 14 dni w szpitalu z powodu zapalenia płuc możemy zrujnować się finansowo. Koszty ubezpieczenia, pomimo średniej miesięcznej składki rzędu 1250 dolarów miesięcznie, wydają się w porównaniu z np. cenami usług u dentysty stosunkowo śmieszne. Warto więc się ubezpieczyć, niż przeżyć szok widząc rachunek na kilka tysięcy dolarów w naszej skrzynce.
