Światowy kryzys daje się we znaki nie tylko przywódcą światowym, czy sektorom finansowym w oparciu globalnym, ale także innym i mniejszym przedstawicielom różnej klasy biznesu. Jednym z takich biznesów są linie lotnicze. Od chwili bankructwa jednego z największych przewoźników lotniczych w Szwecji – lokalne linie – powstał mały niepokój, który dość ciężko jest wyeliminować. Oczywiście nie jest to spowodowane jedynie sytuacją w Szwecji, gdyż wpływ na to ma dużo innych zewnętrznych czynników. Problemy te nie dotknęły także i francuzów, gdyż jak zapowiadają francuskie linie lotnicze do końca 2013 roku będą musiały zredukować liczbę miejsc pracy o około 10 procent – w przybliżeniu będzie to ponad 5 tysięcy pracowników. Za planem redukcji jest całe kierownictwo francuskich linii i już wczoraj przedstawiło go radzie zakładowej w Paryżu. Eksperci są przekonani, że decyzja o redukcji miejsc pracy spowodowana jest kryzysem w jakim znalazł się francuski przewoźnik. O całej sprawie poinformowała agencja AP, sugerując iż liczba zwolnionych ma wynieść 5122 zatrudnionych osób – jest to koło 10 procent całej załogi. Nie ma jednak wątpliwości, że kierownictwo Air France będzie starało się uniknąć zwolnień, dlatego już teraz nastawia pracowników – objętych zwolnieniami – do dobrowolnego odejścia, nieobsadzania zwolnionych miejsc oraz przejścia na pracę odpowiadającą niepełnemu wymiarowi godzin.
Z czego wynikają problemy Air France? Najprawdopodobniej chodzi o bardzo dużą konkurencję w branży lotniczej, która niewątpliwie jest tańsza i atrakcyjniejsza, niż oferta francuskiego przewoźnika. Kolejnym powodem może być silnie oddziałująca presja, jeśli chodzi o wzrost cen paliwa – linie nie chcą bezpośrednio przekładać podwyżek na pasażera, gdyż oferta i tak nie wychodzi już tanio, a Air France straciłby konkurencyjność na rynku. Dodatkowo więcej informacji ujawnia agencja dpa, która sugeruje iż w ubiegłym roku linie poniosły straty rzędu 800 mln euro – obecny kwartał to strata wysokości 368 mln.
