Hiszpański rząd wraz z unijnymi partnerami doszedł do wniosku, że najlepszą metodą przezwyciężenia kryzysu będzie powołanie tzw. złego banku. Zgodnie z ostatnimi rozmowami i spekulacjami, hiszpański rząd przystąpił do realizowania planu i zatwierdził powołanie tzw. bad banku, czyli banku, który będzie przejmował złe kredyty – nie trafione inwestycje. Powołany bank będzie zajmował się toksycznymi aktywami sektora bankowego, z czego bardzo duża część należy do kredytów udzielonych sektorowi nieruchomości.
Cel powstania banku jest więc jeden – wyjście z kryzysu. Hiszpański rząd zapowiedział, że umożliwi to krajowym bankom wyjść na przysłowiową prostą – po problemach związanych z załamaniem rynku nieruchomości w 2008 roku. Dodatkowo banki będą mogły pozbyć się toksycznych aktywów i zapewnić nowy zastrzyk kredytów dla słabnącej gospodarki. Z prognoz banku centralnego Hiszpanii wynika, że banki mogą być obciążone toksycznymi aktywami, których wartość w chwili obecnej przekracza około 184 mld euro. Większość aktyw to tzw. nieściągalne kredyty hipoteczne lub nieruchomości, które zostały zajęte w wyniku nie spłacania należnych pożyczek.
Zły bank rozpocznie swoją działalności już na przełomie listopada – będzie podlegał kontroli banku centralnego Hiszpanii. Minister gospodarki Luis de Guindos potwierdził, że wszelkie toksyczne aktywa, które będą tam trafiały muszą w dalszej przyszłości umożliwić mu konkretne zyski. Eksperci szacują, że zły bank będzie miał nie więcej niż 15 lat na wyprzedaż toksycznych aktywów, od których uwolni cały sektor bankowy.