Rozpoczęcie kryzysu w 2008 roku było dla całego świata nie lada niespodzianką, choć pewna grupa osób „wtajemniczonych” wiedziała co się dzieje i kiedy się to stanie. Wywołany kryzys, którego skutki odczuwamy do dziś, jest z pewnością nie kończącą się historią. Mimo, iż wszystko jest na jak najlepszej drodze, to i tak jest źle – ludzie nie umieją przyzwyczaić się do gorszych lub nawet skandalicznych warunków, które przyszło im przeżywać właśnie przez wywołany kryzys finansowy. Do dziś większość znaczących giełd na świecie odbudowuje swój status znany z 2008 roku. Jest to jednak nie zwykle ciężkie, gdyż liczne i nieobliczalne wahania na rynku finansowym są obecne właściwie w każdym miejscu na ziemi. W wyniku kryzysu większość firm popada w długi, inne upadają, a jeszcze inne chcąc się ratować redukują kadrę pracowniczą i wprowadzają w firmie nowe zasady. Tego rodzaju sytuację możemy spotkać zarówno w Europie, jak i na świecie. Stany Zjednoczone – po części obwiniane za pojawienie się kryzysu – od blisko kilku lat utrzymują dość wysoki wzrost produkcji przemysłowej, jednak jak wskazują eksperci od teraz opinia ta może ulec gwałtownej przemianie, gdyż wszystkie znaki na niebie i ziemi świadczą o coraz bardziej mozolnym wychodzeniu z recesji – amerykańskiej gospodarki. Oznacza to tym samym, iż produkcja przemysłowa została zmniejszona i to pierwszy raz od 3 lat.
W gwoli przypomnienia zwróćmy uwagę na pierwszy tego rodzaju spadek produkcji, który nastąpił w 2009 roku (w czerwcu). Wskaźnik aktywności przemysłowej spadł wtedy do poziomu 50 punktów. Spadek do określonego poziomu nastąpił wtedy, gdy amerykańska produkcja otrzymała mniejszą ilość zamówień i to głównie z Europy. Eksperci przekonując więc, iż mamy kolejny znaczący dowód na to, iż europejski kryzys ma olbrzymie znaczenie dla amerykańskiej gospodarki. Innym powodem zahamowania procesu produkcji jest niechęć do wydawania coraz większych pieniędzy – większość amerykanów wstrzymuje się z niepotrzebnym wydatkiem.
