Wygląda na to, że sytuacja w strefie euro staje się coraz bardziej niebezpieczna i nie jest to tylko czcze gadanie, gdyż przywódcy światowi są zdecydowani na pewne kroki by poprawić ogólnie kiepską sytuację w Europie. Najbardziej zdeterminowani przywódcy to francuski prezydent Francois Hollande oraz niemiecka kanclerz Angela Merkel. W ostatniej wypowiedzi potwierdzili chęć działania i wspólnie podjęli decyzję w sprawie tego by uczynić wszystko, by uchronić strefę euro przez zagładą. Pierw zawsze należy zacząć od siebie, chodź w tym przypadku stykamy się z nieco innym problemem. Podjęcie wspólnej decyzji nie było łatwe, ale z całą pewnością konieczne. Cała wymiana zdań była prowadzona poprzez telefon, gdyż Merkel przebywa właśnie na urlopie w Południowym Tyrolu. Po rozmowie biuro prasowe rządu w Berlinie poinformowało, że zarówno Francja, jak i Niemcy czują się głęboko zobowiązane do obrony integralności strefy euro. Oboje doszli także do wnioski, że z tego względu zarówno kraje członkowskie, jak i instytucje europejskie muszą się wywiązywać ze swoich zobowiązań – oczywiście tych, które leżą w ich kompetencji. Merkel oświadczyła, że należało by skorzystać z uzgodnionych założeń podczas ostatniego szczytu Unii Europejskiej, który odbył się 28 i 29 czerwca. Założenia te miałyby być wprowadzone natychmiast – chodź to tylko słowa, to Europa naprawdę potrzebuje szybkich i gwałtownych zmian.
Swoją chęć pomocy poświadczył także prezes Europejskiego Banku Centralnego (EBC) Mario Draghi. Potwierdził on dalszą chęć niesienia pomoc dla pogrążonych w kryzysie krajów strefy euro. Wygląda więc na to, że EBC chce także uczynić wszystko co konieczne, by zachować wspólną walutę jaką jest euro. Dzięki tym oświadczeniom rynki zareagowały niezwykle pozytywnie. Gwałtowny wzrost kursów akcji rozpoczął się m.in. w giełdzie w Mediolanie, Frankfurcie, Paryżu, Londynie czy Madrycie. Dzięki temu pozytywnie zareagował też rynek Wall Street, gdzie odnotowano zwyżki na otwarci notowań.
