Wbrew opiniom wielu osób oferta SKOKów wcale nie jest taka zła – zwłaszcza jeśli chodzi o oszczędności. Nierzadko oferują one dużo lepiej oprocentowane lokaty bankowe, niż banki. Czy warto skusić się na tego typu ofertę?
Opinie są podzielone. Jedni twierdzą, że SKOKi to jednak niepewny biznes, który może z dnia na dzień paść. Należy mieć jednak na uwadze, że Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe są z roku na rok coraz bardziej kontrolowane przez państwo. Ma to na celu rzecz jasna ochronę pieniędzy obywateli, ale także całego systemu finansowego w Polsce.
„W SKOKach leży obecnie ok. 14 mld złotych. To naprawdę sporo, dlatego też potrzeba regulacji, które będą regulować ten rynek przynajmniej pobieżnie” – mówią specjaliści.
Początkowo SKOKi miały pełnić rolę lokalnych kas, które będą zbierać pieniądze od chcących je pomnożyć, a następnie pożyczać tym, którzy tego potrzebują – rzecz jasna na niezbyt wygórowany procent. Nie liczył się tu zbytnio zysk, lecz chęć pomocy innym. Nie istnieje bowiem pojęcie klienta SKOKu. Aby skorzystać z jego usług (np. założyć lokatę) trzeba stać się jego udziałowcem. Wystarczy do tego co prawda zakup jedynie jednego udziału, ale wiąże się to z dodatkowymi kosztami na początek – nie przekraczającymi przeważnie kwot rzędu 100 złotych. W zamian otrzymujemy konkurencyjną ofertę lokat, a także kredytów. W Polsce nie brakuje zarówno zwolenników, jak i przeciwników SKOKów. Jak na razie zdecydowanie przybywa tych pierwszych, którzy mają dość drogich banków komercyjnych.
Juz jakis czas inwestuje w lokaty. Najciekawsze produkty mam z Getin, u nich zazwyczaj oprocenotwanie jest bardzo wysokie