Wygląda na to, że niektóre kraje mają płonne nadzieje na szybkie porozumienie z Parlamentem Europejskim w sprawie unijnego budżetu na lata 2014-2020. Bez zgody parlamentu taki budżet nie może zostać zaakceptowany, a tym samym wdrożony w życie. Swoich nadziei – na szybkie porozumienie w tej sprawie – nie kryje Irlandia, która liczy że uda się go osiągnąć jeszcze podczas swojej prezydencji w Unii Europejskiej – czyli de facto do końca czerwca.
Parlament Europejski wydaje się być jednak nie ugięty w swym niedawnym orzeczeniu, w którym stwierdzono, że obecna forma budżetu nie zezwala na jego akceptację. Ponownie więc szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz zapowiedział, że europosłowie nie zaakceptują budżetu w obecnie znanej nam formie. Premier Irlandii oświadczył, że będzie współpracować niezwykle ciężko, aby osiągnięcie porozumienia z Parlamentem Europejskim było możliwe do czerwca tego roku. Przewodniczący Komisji Europejskiej – Jose Manuel Barroso – także wyraził nadzieję na porozumienie w sprawie budżetu do końca czerwca.
Eksperci nie mają złudzeń, że jest to trudna i niecodzienna sytuacja, gdyż w gruncie rzeczy jest zsumowanie interesów 27 krajów – nie jest więc to w żaden sposób wspólny projekt europejski. PE przekonuje, że nie zostały uwzględnione jego postulaty, chodź liczy w tej kwestii na mały kompromis.
