Z pewnością przypominacie sobie ostatnią wizytę premiera Chin w Europie. Jakimś dziwnym trafem zawitał też do Niemiec, gdzie wyraził nadzieję, że sprawa z chińskimi produktami się troszkę rozluźni – chodzi o cło. Niemcy zapewniły wówczas, że zrobią wszystko co w ich mocy, by rozwiązać tą sprawę polubownie, jednak nie wszystko jest w ich rękach. Dobrym przykładem jest tutaj komisarz Unii Europejskiej do spraw handlu, który ze wszystkich swoich sił pragnie nałożyć tymczasowe cło na eksportowane do Unii Europejskiej panele słoneczne z Chin.
Angela Merkel wyraziła się jasno, że sprawę należy rozwiązać polubownie. Rzecznik komisarza podkreśla jednak, że nie zamierza ona rezygnować ze swojego zamierzenia, dzięki czemu sprosta swojej odpowiedzialności wobec Europy i obywateli i nie ugnie się wobec zewnętrznej presji jakiegoś rządu. W gruncie rzeczy padło dość mocne słowa, jednak czy powinny? Z pewnością tak. Komisarz nie przekreślił szans na znalezienie polubownego rozwiązania, jednak nałożenie tymczasowego cła na chińskie panele wydaje się być nie podległe żadnym negocjacjom. Angela Merkel zdecydowanie sprzeciwia się nałożeniu tymczasowego cła na chińskie panele, które będzie wynosić 47 procent – jest to efekt dumpingowych praktyk Pekinu w UE. Warto podkreślić, że Niemcy zobowiązały się rozwiązać tą sprawę polubownie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Z pewnością nie będzie tutaj żadnej taryfy ulgowej. Chiny nadal pozostają największym partnerem handlowym Niemiec w Azji, zaś Niemcy są dla Chin największym partnerem handlowym w Europie wartość wymiany handlowej między obiema krajami w 2012 roku wynosiła 144 miliardy euro. Wszystko jednak wskazuje na to, że dojdzie do polubownego rozwiązania sprawy.
