Wygląda na to, że Unia Europejska ma swoje zdanie na temat ostatnich nacisków wywieranych na wschodnich sąsiadów, którzy deklarują poparcie europejskiej polityki i tym samym chcą bliżej zaangażować się w jej współistnienie. Jak na razie naciski wywierane są głównie przez stronę rosyjską, która bacznie obserwuje rozwój sytuacji w danym państwie lub kraju – uniemożliwiając im tym samym bliższa integrację z Europą. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedział, że Unia Europejska nie może akceptować tego rodzaju rosyjskich prób, które maja za zadanie ograniczyć prawo suwerennego wyboru wschodnich sąsiadów.
Barroso podkreślił, że stanowisko Unii Europejskiej w tym zakresie musi być stanowcze i ogólnie znane. Dobrym i największym przykładem stosowania takich praktyk przez stronę rosyjską jest sprawa Ukrainy, która dąży do bliższej współpracy z Europą. Nie ulega jednak wątpliwości, że Rosja próbuje wywrzeć na Ukrainie wpływ zrezygnowania z podpisania umowy stowarzyszeniowej pomiędzy nią, a Unią Europejską. Europa powinna stać na straży i jawnie negować wszelkie próby ograniczania suwerennego wyboru krajów wschodnich – nie może więc odwracać się do nich plecami w sytuacjach najbardziej kryzysowych. Nie ulega wątpliwości, że Unia Europejska będzie chciała posunąć wyraźnie naprzód program Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej na najbliższym spotkaniu w Wilnie. Warto podkreślić, że krajem wymuszającym nacisk na inne jest Rosja, choć ani razu nie padła jej nazwa.
Bez wątpienia Rosja ma mocne karty po swojej stronie ograniczając dostęp lub handel z innymi państwami, a to z reguł wymusza u nich zmianę decyzji. Przykładem kraju, który postanowił zmienić swoją decyzje jest Armenia, która jeszcze jakiś czas temu deklarowała chęć zbliżenia do Unii Europejskiej – ostatnio kraj ten ogłosił, że zamierza przystąpić do Unii Celnej, będą bezpośrednim partnerem Białorusi czy Rosji.
