Od paru dni europejskie giełdy notują masowe spadki. Wielu analityków uważa jednak, iż zaistniałe spadki cen akcji poszczególnych spółek są nieuzasadnione. I jest to jak najbardziej korzystne myślenie, ponieważ wskaźnik ceny do zysku, a także ceny do wartości księgowej jest jednym z najlepszych od 2007 roku. Weźmy pod uwagę głównie papiery wartościowe największych światowych banków. Takie instytucje jak Bank of America, Citi Group czy BNP Paribas straciły od początku kryzysu nawet 70% wartości. Jak wybrać odpowiednie akcje?
W kryzysie szczególnie nie warto kierować się tzw. „efektem tłumu”. Kiedy większość kupuje lub sprzedaje dane akcje to także i nas kusi, aby zrobić to samo. Nic bardziej mylnego! Lepiej „poszperać” w zawartości wielu dużych spółek – nie tylko polskich. Część z nich po mimo tego, że ma niski kurs swoich akcji, jest bardzo atrakcyjna dla potencjalnego inwestora z powodu wypracowanych zysków. A jak powszechnie wiadomo – jest zysk, jest i wysoka dywidenda.
Jeśli ktoś z Państwa szuka okazji do szybkiego zarobku na giełdzie to krąg potencjalnych spółek, w które warto zainwestować wypada zawęzić do instytucji finansowych. Nie chodzi bynajmniej o same banki, ale także o tzw. „parabanki”, czyli np. obecny na polskim rynku Provident. Prawie wszystkie spółki z tego sektora przechodzą gehennę z powodu panującego kryzysu, a także z powodu widma bankructwa Grecji czy nawet Włoch. Niedobór kapitału i brak zaufania ze strony społeczeństwa sprowadziła sektor bankowy na skraj bankructwa. Jest to więc dobrą okazją do inwestycji, ponieważ trudno uwierzyć w to, by np. największy bank Stanów Zjednoczonych, a także jedna z największych grup finansowych na świecie – Citi – upadła. A fakt, że spółka ta straciła przez ostatnie 4 lata ok. 60–70% swojej wartości skłania do poważnego myślenia, że być może za niedługo odrobi swoje poważne spadki z nawiązką?