Szef Komisji Europejskiej – Jose Manuel Barroso – oświadczył i tym samym zapewnił swoich ukraińskich partnerów, że oferta podpisania umowy stowarzyszeniowe z Unią Europejską jest wciąż aktualna – do czasu szczytu. Barroso nie ukrywał także faktu, że umowie stowarzyszeniowej mogłaby także towarzyszyć uroczystość podpisania umowy o wolnym handlu jeśli tylko Ukraina wyraziła by stosowną chęć do porozumienia. Podobnego zdania był przewodniczący Rady Europejskiej – Herman Van Rompuy.
Obaj panowie nie mają także wątpliwości w przypadku wyznaczonego stanowisko wobec Rosji, która aktywnie działa na rzecz nie podpisania stosownej umowy z Ukrainą – robi właściwie wszystko co może, by do niej nie doszło. Nie ulega wątpliwości, że to do Kijowa należy ostatnie słowo, gdyż jest jasne, że istnieje potrzeba stanowczej decyzji politycznej ze strony ukraińskich przywódców – namacalne działania i postępy, które mogą być warunkiem podpisania umowy stowarzyszeniowej między Unią Europejską, a Ukrainą. Warto jednak podkreślić, że kraj ten osiągnął bardzo duże postępy jeżeli chodzi o samo przygotowanie się do możliwości podpisania umowy stowarzyszeniowej. Podpisanie umowy było by dla Ukrainy niezwykle korzystne, gdyż wsparcie dla tamtejszej sytuacji gospodarczej jest niewyobrażalne – nie wchodzi tylko o pomoc w finansowaniu, ale także reformacji kraju czy jego skutecznej modernizacji.
Ukraina powinna więc myśleć o własnym interesie oraz interesie swoich obywateli, którzy są skłonni już dziś budować europejski dobrobyt i stabilną przyszłość dla swoich potomków. Oczywiście Unia Europejska jest w pełni świadoma presji zewnętrznej jaka jest wywierana szczególnie mocno przez stronę rosyjską. W gruncie rzeczy warto zauważyć, że to partnerstwo z UE da Ukraińcom więcej korzyści w dalszej perspektywie.
