Choć skutki pogody i pewnych zawirowań atmosferycznych mogą być nie jasne, a czasami i szkodliwe dla człowieka, to nie ulega wątpliwości, że każdy z nas – przynajmniej w jakimś sensie – lubi jak przygrzeje trochę słońce. Ładujemy swoje zewnętrzne akumulatory i czujemy się po prostu szczęśliwsi – słońce ma w sobie siłę.
Zapewne większość z was nie ma nic przeciwko ciepłej pogodzie, ale jeśli dochodzi do upałów, w których ciężko jest się poruszać, a co dopiero siedzieć w miejscu nieklimatyzowanej pracy i pracować. Tak, nie jest to w żadnym stopniu przyjemne – przynajmniej dla mnie i mojej rodziny. Czy wiedziałeś jednak, że w miejscu pracy powinieneś być niejako zabezpieczony przed upałem? Taka odpowiedzialność ciąży właśnie na twoim pracodawcy i choć on może nie zdawać sobie z tego sprawy, warto byłoby go w tym uświadomić, ponieważ może zapłacić karę sięgającą nawet 30 tysięcy złotych za nieprzestrzeganie tego przepisu. Warto? Chyba nie, ale poziom ryzyka oceńcie sami.
Tak naprawdę niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że to na pracodawcy ciąży obowiązek zniwelowania negatywnych skutków związanych z pracą podczas dni, w których panuje niemiłosierny upał. Co jednak musi zrobić? Okazuje się, że kiedy temperatura np. w biurze przekroczy dopuszczalną normę to pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikom dostęp do nieodpłatnych i zimnych napojów, co jednak jest niekiedy rzadkością, a powinno być stale pielęgnowane – dobry zwyczaj.
Jeżeli pracodawca nie będzie stosował się do tego przepisu, to nie tyle pracownik, co Państwowa Inspekcja Pracy może nałożyć na pracodawcę karę lub skierować sprawę do sądu – kiedy ten uparcie będzie twierdził, że nic złego nie robi i kary też nie będzie chciał przyjąć. No dobrze, a kiedy ten obowiązek zapewnienia zimnych napojów występuje? Kiedy temperatura w biurze przekroczy ponad 28 stopni, co nie jest rzadkim przypadkiem. Sami to zresztą oceńcie.
