Gdzie za chlebem?

Pomimo tego, że emigracja z Polski na przysłowiowy Zachód nieco opadła, to nadal wielu Polaków zastanawia się, gdzie wyjechać za chlebem. Warto zacząć od tego, że obecnie już nie pracownik szuka pracy, a wręcz odwrotnie – to zagraniczny pracodawca poszukuje Polaków do pracy.

Dlaczego akurat nas? Bo od kilkudziesięciu lat wyjeżdżamy zagranicę i wyrobiliśmy sobie niezłą markę. Kiedyś wyjeżdżano do Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Holandii. Obecnie dużo bardziej potrzebują pracowników w Norwegii, Danii czy Belgii. Wszystko przez to, że są to stabilne gospodarki, które świetnie radzą sobie także w czasie kryzysu. Mieszkańcy tych krajów są zamożni, rośnie produkcja i sprzedaż, co przekłada się na wzrost zapotrzebowania na siłę roboczą. Najłatwiej o pracę w branży budowlanej, spawalniczej czy stoczniowej. Nie powinni narzekać także mechanicy, których zagranicą naprawdę brakuje. Pamiętajmy jednak o tym, że na dobrą pracę za godziwe pieniądze mogą liczyć tylko doświadczeniu już w kraju, a dodatkowo znający dobrze język obcy – najlepiej miejscowy i angielski. Dzięki temu pracodawca nie ma problemu z komunikacją, a także my się nie stresujemy tym, że wyjeżdżamy w zupełnie obce środowisko.

Szukając pracy zagranicznej warto mieć na uwadze renomę firmy, która rekrutuje pracowników. Obecnie na rynku działa bowiem wiele nieuczciwych przedsiębiorstw, które w zamian za określoną opłatę „są w stanie zorganizować zatrudnienie”. Problem w tym, że po wpłacie środków na wskazane konto ślad po danym biurze pośrednictwa pracy znika.