Ceny paliw na amerykańskim rynku paliw spadają, ponieważ inwestorzy czekają na oficjalne informacje o rezerwach surowca w Stanach Zjednoczonych. Obecnie za baryłkę słodkiej West Texas Intermediate trzeba zapłacić na NYMEX w Nowym Jorku aż 125,33 USD. To co prawda spadek o 33 centy, ale cena i tak zwala z nóg.
Już jutro przekonamy się, czy Departament Energii USA pozytywnie zaskoczy inwestorów dobrymi danymi. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że nie będą one takie dobre, jakby się mogło wydawać. Wszystko przez to, że Amerykanie coraz bardziej oszczędzają na paliwie – podobnie jak prawie cały świat. Dodatkowo maleją rezerwy paliw za oceanem, co może spowodować że już jutro ropa naftowa na NYMEX znacznie podrożeje. W ślad za Nowym Jorkiem podążą notowania w Londynie, co może dosłownie dobić nie tylko miliony zmotoryzowanych, ale całą Europę. Specjaliści straszą bowiem otwarcie przed tym, że świata nie stać na jeszcze droższe paliwo.
Nie pozostaje nam więc nic innego, jak oczekiwać na jutrzejsze dane DoE. Z jednej strony wszyscy wręcz modlą się o to, by były one dobre. Z drugiej jednak życie każe nam logicznie rozumować i już dzisiaj twierdzić, że czekają nas raczej jeszcze większe podwyżki cen ropy naftowej na światowych rynkach, aniżeli spadki.
