Banki podliczyły już swoje zyski za pierwszy kwartał tego roku. Średnio do ich kieszeni wpadło przez pierwsze trzy miesiące 2012r. o 11% więcej, niż przed rokiem.
Jest to efekt tego, że klienci nie przestraszyli się zniknięcia z rynku „lokat antybelkowych”. Paradoksalnie zasługą tego jest zła sytuacja na rynkach kapitałowych, która sprawia, że wiele osób nie znających się na akcjach czy obligacjach woli najzwyczajniej nie ryzykować swoich oszczędności. Zdaniem specjalistów kolejny kwartał nie będzie już raczej tak dobry. Przeciętny Kowalski w dobie kryzysu coraz bardziej analizuje opłaty bankowe, dlatego coraz częściej wybieramy darmowe rachunki darmowe czy karty kredytowe. Choć coraz więcej osób lokuje w fundusze inwestycyjne, to i tak nie wygląda na to, by szykował się w tym sektorze rynku jakiś boom. Dlatego też prognozuje się, że zyski banków w ciągu najbliższych kilku miesięcy mogą się nie tylko utrzymać na obecnym poziomie, ale w niektórych przypadkach nawet spaść. Dopóki na rynku nie zagości ponownie spokój, to banki nie zanotują ponownych wzrostów swoich zysków – kwitują specjaliści.
Nie ma się jednak czego bać. Z pewnością na polskim rynku obecnie rynek bankowości wkracza pomimo kryzysu w XXI wiek. Zapowiedzi banków wirtualnych, aplikacje na smartfony czy jeden z najszybszych systemów transakcyjnych na świecie – i to wszystko na raz w tym roku. Nie mamy więc na co narzekać, bo jak na razie banki w Polsce notują jedynie z roku na rok kolejne wzrosty.
Nie lubie dawac zarobic bankom, jak to robic ? Korzystac np z openfinance lub podobnego sprawdzonego doradcy