Z powodu plotek na temat tego, że banki centralne być może zaczną ratować gospodarkę Eurolandu, jak i Stanów Zjednoczonych inwestorzy ruszyli dziś po zakup kontraktów na ropę naftową. Spowodowało to, że na stacjach benzynowych całego globu znów jest drożej i nie wygląda na to, by środa miała przynieść jakiekolwiek spadki.
Obecnie za ropę naftową trzeba zapłacić:
- w Londynie 116,04 USD za baryłkę, to wzrost o 0,26 USD
- w Nowym Jorku 97,35 USD za baryłkę, to wzrost o 0,88 USD
„Tak wysoki wzrost cen „czarnego złota” za oceanem może sprawić, że Amerykanie zwyczajnie porzucą własne samochody i motocykle na rzecz masowych środków transportu – takich jak metro czy autobusy. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że tak wysokie ceny na stacjach benzynowych zarówno w Europie, jak i za oceanem z pewnością sprawią, że zwolni tempo wzrostu globalnego przemysłu motoryzacyjnego” – mówią ekonomiści.
Polaków jednak chyba i tak już nic nie zadziwi, ponieważ jesteśmy już od ponad roku przyzwyczajeni do coraz wyższych cen benzyny i oleju napędowego. Niestety nie wygląda na to, by coś miało się w tej kwestii w najbliższym czasie zmienić – chyba że na niekorzyść polskich kierowców.
