Kilkanaście miesięcy temu informowaliśmy o ogólnokrajowej akcji społecznej, która była aktywnie promowana na Białorusi. Miała ona związek z pracą społeczną, za którą żaden pracownik nie otrzymałby pieniędzy. Wszelkie wypracowane w ten sposób środki miałby zostać przekazane na szczytny cel, dla dobra mieszkańców z całego kraju. Państwowa agencja BiełTA poinformowała, że z akcji społecznej skorzystało blisko 3 miliony obywateli białoruskich, dzięki czemu udało się wypracować ponad przeciętny zysk, a ten zostanie przekazany dla dalsze wsparcie regionu, o czym za chwilę.
Akcja miała na celu pokazać mobilizację ludzką oraz wartości sowieckie. Dzięki 3 milionom ochotników zebrano sumę 180 miliardów rubli, która w całości ma zostać przekazana na budowę centrum tomograficznego ośrodka onkologii i radiologii medycznej. Tego rodzaju akcje społeczne są z pewnością szczytne, choć nie ulega wątpliwości, że nigdy (i to w żadnym wypadku) nie będą panaceum na niegospodarność państwa, a Białoruś do gospodarnych wcale nie należy.
Nie zmienia to jednak faktu, że obywatele podchodzący do prac społecznych powinny to robić rzetelnie, by praca przyniosła zamierzony efekt. Praca społeczna nie powinna być tylko widoczna wtedy kiedy trzeba, ale nawet wtedy, gdy nikt jej nie widzi. Dobrze jest więc zadbać o czystość miejsc publicznych czy okolic swojego miejsca zamieszkania – np. ogródków. Co ciekawe, z akcji społecznej skorzystali nie tylko zwykli obywatele Białorusi, ale także gwiazdy sportowe – trzykrotna mistrzyni olimpijska Darja Domraczawa – czy nawet sam prezydent Alaksandr Łukaszenka.
