Z pewnością większość Polaków zastanawia się, w jakim kierunku będzie szła nasza gospodarka. Informacje jednak nie są zbyt optymistyczne, ponieważ z końcem tego roku inflacja w naszym kraju najprawdopodobniej wyniesie 4,22%. Co prawda jest to niższa prognoza, niż np. miesiąc temu (wtedy prognozowano 4,41%), ale to i tak niezbyt zadowalające info dla przeciętnego Kowalskiego.
„Jak na razie nic nie jest stuprocentowo pewne, ale powinniśmy przygotować się na to, że w ciągu najbliższych tygodni zaczną wzrastać ceny, a także wzrośnie bezrobocie. Z pewnością nie uchronimy się przed nim na poziomie minimum 13,5% – a wszystko przez to, że wraz z końcem roku kończy się wiele umów na czas określony” – tłumaczą specjaliści.
Jak więc widać – nie jest za wesoło, a sceptycy są wręcz zdania, że będzie jeszcze gorzej. Nieudolna praca polityków przekłada się bowiem na coraz większe pośmiewiska. Na dzień dzisiejszy ok. 68% uważa, że polityka gospodarcza w naszym kraju zmierza w złym kierunku. Szaleje bezrobocie, rosną ceny, a do tego trudno skorzystać z państwowej służby zdrowia. Warto wspomnieć także o wręcz głodowych (w większości przypadków) emeryturach czy rentach.
„Nie ma co ukrywać – w naszym kraju nie żyje się zbyt dobrze – i to nawet klasie średniej. Mało kogo stać na beztroskie życie. Większość wylicza z miesiąca na miesiąc co można kupić, a co nie. To smutna sytuacja milionów Polaków, która raczej szybko nie ulegnie zmianie – chyba, że na gorsze” – mówią ekonomiści.
Jak tak dalej pójdzie, to młodzi powyjeżdżają, seniorzy powymierają, a kolokwialnie mówiąc ostatni zgasi światło. Ciekawe tylko co zrobią wtedy politycy – bowiem nie bardzo będzie kim wtedy rządzić.
