Środowe notowania na GPW (podobnie jak i na innych giełdach europejskich) wypadły bardzo mizernie. Inwestorzy tym razem przestraszyli się nie tylko Grecji, ale także spadku oceny kredytowej Hiszpanii.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- WIG – spadek o 0,83%
- WIG20 – spadek o 0,89%
- mWIG40 – spadek o 0,90%
- sWIG80 – spadek o 0,06%
Po ostatnim odbiciu na warszawskim parkiecie wreszcie przyszedł czas na kolejne załamanie. Jedynym pocieszeniem jest to, że giełda w Warszawie nie jest jedyną, która przeżywa problemy. Wczoraj praktycznie cała Europa notowała spadki, co było spowodowane kolejnymi zawirowaniami w strefie euro. „Inwestorzy nie mają już ochoty lokować w ciemno. Chcą znać szczegóły poprawy sytuacji w Eurolandzie oraz fakty dotyczące zadłużenia poszczególnych krajów” – komentują specjaliści.
W dobie stałej przeceny rynków trudno oczekiwać na to, że zdarzy się coś spektakularnego – chyba że w negatywnym tego słowa znaczeniu. Coraz więcej osób ucieka od giełdy. Być może słusznie, bo nie zanosi się, by miała ona w najbliższym czasie przynosić choć minimalne zyski.