Wczorajsza sesja w Nowym Jorku toczyła się w duchu słabych nastrojów inwestorskich. Powodów do zadowolenie nie było, bo kryzys w Europie nadal trwa w najlepsze, a bezrobocie w Stanach Zjednoczonych nieustannie jest na zbyt wysokim poziomie.
Główne indeksy giełdowe zakończyły notowania na poziomie:
- S&P500 – wzrost o 0,01%
- Dow Jones Industrial – spadek o 0,14%
- Nasdaq – wzrost o 0,46%
„Dla dwóch z trzech głównych indeksów na Wall Street los było nieco bardziej łaskawy, niż dla Dow Jones’a. Jego notowania stale lecą w dół, ponieważ spada wskaźnik koniunktury w Chinach.” – komentują specjaliści.
Spadają także zamówienia w amerykańskim przemyśle, a liczba osób składających wniosek o zasiłek dla bezrobotnych rośnie. Indeksom na nowojorskim parkiecie nie pomogły stale taniejące udziały Facebook’a. Po wydaniu dla nich rekomendacji „sprzedaj” przy cenie 25 dolarów za akcję inwestorzy stracili nadzieję na to, że poniedziałkowa sesja wypadnie na plus dla Wall Street.
Co prawda zarówno pojedyncze spółki, jak i całe indeksy potrzebują dynamicznego odreagowania, ale trudno sobie wyobrazić, by stało się to nagle – np. dzisiaj. Wręcz przeciwnie – większość analityków prognozują dłuższą perspektywę spadków na Wall Street, być może nawet przez cały obecny tydzień.
