Rynek „czarnego złota” ponownie odżył po wczorajszych spadkach, bo podczas czwartkowych notowań inwestorzy zachwyceni dobrymi danymi z amerykańskiej gospodarki i spadającymi zapasami paliw za oceanem ruszyli po zakup kontraktów na paliwa.
Obecnie za ropę naftową trzeba zapłacić:
- w Londynie 105,90 USD za baryłkę, to wzrost o 0,7%
- w Nowym Jorku 90,48 USD za baryłkę, to wzrost o 0,6%
„Wygląda na to, że dobre dane z amerykańskiej budowlanki przyniosły ponowne polepszenie nastrojów na parkiecie surowcowym. Pomimo kryzysu Amerykanie kupują oraz budują coraz więcej domów – a to z pewnością znak na to, że przynajmniej za oceanem z miesiąca na miesiąc dzieje się coraz lepiej” – komentują specjaliści.
Większość analityków radzi jednak, by nie popadać w zbytnią euforię. Najprawdopodobniej czwartkowe wzrosty na rynku paliw to chwilowy impuls, który już jutro może przerodzić się w ponowny spadek. Eksperci mają jednak nadzieje, że „czarne złoto” da radę zamknąć obecny tydzień na plusie.
„Problem jednak w tym, że to co atrakcyjne dla inwestorów jest jednocześnie zgubne dla kierowców” – kwitują analitycy.
