Kolejny dzień z rzędu wyceny na rynkach surowcowych całego globu dosłownie oszalały. Pomimo kryzysu coraz więcej musimy płacić za „brunatny metal” – i to na każdym kontynencie.
Obecnie za miedź trzeba zapłacić:
- w Londynie 7 590,00 USD za tonę, to wzrost o 0,6%
- w Nowym Jorku 3,4350 USD za funt, to wzrost o 0,6%
- w Szanghaju 8 645,00 USD za tonę, to wzrost o 0,6%
„Chiński resort ds. kolejnictwa planuje przeznaczyć w tym roku 470 mld juanów (74 mld dol.) na poprawę tras kolejowych i mostów – wynika z opublikowanego przez resort prospektu. Niewątpliwie wpływa to na to, że inwestorzy nieprzerwanie od kilku dni lokują swój kapitał w kontrakty na miedź” – tłumaczą specjaliści.
Sceptycy są jednak zdania, że to jedna z wielu plotek bez pokrycia, które ujrzały ostatnio światło dzienne. Wciąż słyszymy o różnych informacjach, które rzekomo świadczą o polepszeniu koniunktury na rynku, tymczasem kryzys nadal trzyma mocno – i to nie tylko w USA czy Europie, ale także i w Azji.
„Potrzeba nam konkretnych działań ze strony zarówno polityków, jak i ekonomistów – których przynajmniej jak na razie wyraźnie brakuje” – ubolewają eksperci.
Miedź jest bardzo droga. Z niewiadomych powodów mimo iż gospodarki słabo przędą czerwony metal jest horrendalnie drogi. Prędzej czy później będzie tak samo jak w 2008 roku. Wówczas zwycięzcami będą ci nieliczni, którym udało się miedź za’short’ować.