Obecnie jednym z tematów na topie jest podniesienie przez poszczególne kraje na świecie wieku emerytalnego. W przypadku Polski ma to być 67 lat zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Stale trwają na ten temat debety, których tematem jest to, czy osoba w tym wieku jest naprawdę w stanie efektywnie pracować. Okazuje się jednak, że według wyliczeń ekonomistów samo podniesienie wieku przejścia na emeryturę nie uzdrowi obecnego systemu ubezpieczeń społecznych.
Potrzeba nam fundamentalnych zmian – mówią eksperci z branży ubezpieczeń. Społeczeństwo stale się starzeje – nie tylko w Europie, ale także w Ameryce czy Azji. Mamy coraz mniej osób w wieku produkcyjnym, którym składki mogłyby być przeznaczone na wypłatę bieżących świadczeń. Wcale nie wygląda też na to, aby ta sytuacja miała się zmieniać na lepsze. Wręcz przeciwnie – z roku na rok głównie na Starym Kontynencie rodzi się coraz mniej dzieci. Niektóre kraje – takie jak Francja – aktywnie wspierają kobiety, które decydują się na urodzenie dziecka. Problem jednak w tym, że wysoka inflacja w strefie euro, a także niepewna przyszłość zatrudnienia odbierają młodym ludziom chęć do posiadania potomstwa. Coraz częściej króluje model rodziny 2+1, który jest szczególnie popularny w Niemczech. Zarówno politycy, jak i ekonomiści biją na alarm, ponieważ jeśli w ciągu kilku najbliższych lat nie wymyślimy nic innowacyjnego, to w kasach poszczególnych państw zwyczajnie zabraknie środków na wypłatę bieżących rent i emerytur.
Podniesienie wieku emerytalnego zażegna problem jedynie na krótką metę – mówią specjaliści. Jeśli nie zdobędziemy się na odwagę, aby zbudować nowy model systemu emerytalnego, to czeka nas prawdziwa katastrofa emerytalna, która może być gorsza od obecnego kryzysu gospodarczego – kwitują eksperci z branży ubezpieczeń.
