Skoro było już o studentach, a także o osobach nie posiadających stałej umowy o pracę, to może warto poruszyć także temat emerytów i rencistów, który według oficjalnych danych jest w Polsce ok. 10 mln. Wbrew pozorom osoby te są najsmaczniejszym kąskiem dla wszelkich instytucji zainteresowanych pożyczaniem pieniędzy. Pomimo tego, że często nie posiadają zbyt wysokiego dochodu, to mają zagwarantowaną jego ciągłość nierzadko do końca życia. Dzięki temu nie ma problemu ze ściąganiem ewentualnych należności wobec banku, jak to ma miejsce w wypadku umowy o pracę. Wystarczy, że pracownik zwolni się z pracy i przejdzie do czarnej strefy. Istnieje co prawda możliwość założenia blokady na posiadanym rachunku bankowym, lecz nie zawsze to się sprawdza. Nie każdy dłużnik posiada także majątek, który można by zająć. Z emerytami i rencistami jest zupełnie inaczej – zaległości można ściągać z dziecinną łatwością poprzez ZUS, który przeleje na konto komornika wymaganą kwotę, potrąconą od comiesięcznego świadczenia – czy to emerytalnego, czy też rentowego.
Na 22 banki, 13 powiedziało, że pożyczyło by pieniądze emerytowi zamieszkującemu w Warszawie, bez oszczędności, zastawu, z dochodem miesięcznym na poziomie 1000 zł. Dziewięć banków nie jest zainteresowanych tego typu klientami. Przy świadczeniu na poziomie 1360 złotych netto miesięcznie nawet Citi Bank Handlowy udzieli nam kredytu. Warto jednak przejrzeć oferty poszczególnych banków, bo możemy otrzymać od 3 do nawet 16,5 tys. złotych kredytu – w zależności od wybranej instytucji finansowej.
