Prezydent Obama potwierdził, że nie zamierza odpuszczać w sprawie przedłużenia tymczasowych niższych podatków dla najzamożniejszych obywateli Stanów Zjednoczonych. Obama wezwał też Kongres do jak najszybszego przedłużenia niższych podatków dla reszty Amerykanów. Oczywiście decyzja w tej sprawie zależy od dominujących w Izbie Reprezentantów Republikanów, którzy są raczej na pan brat z zamożniejszymi obywatelami.
Należy obiecać blisko 97 procentom Amerykanów, że ich podatki nie wzrosną do nowego roku – powiedział Obama podczas wczorajszej konferencji prasowej. Cięcia podatkowe, które zostały uchwalone z inicjatywy poprzedniego prezydenta wygasną z końcem roku. Obama nie ma wątpliwości, że cięcia podatkowe nie mogą zostać dłużej przedłużone dla najzamożniejszych w USA. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia na temat sposobów redukcji deficytu budżetowego, nastąpią automatyczne, głębokie cięcia dla wszystkich wydatków rządowych. Cięcia wydatków, wraz z podwyżką wydatków mogą doprowadzić amerykańską gospodarkę do kolejnej recesji. Republikanie zapowiedzieli już, że nie zgodzą się na podwyższenie żadnych progów podatkowych.
Są jednak zgodni, że trzeba zlikwidować rozmaite ulgi i upusty podatkowe co z pewnością zwiększy dochody państwa. Obama zdaje sobie sprawę, że w tych sprawach trzeba pójść na kompromis, jednak nie godzi się by upusty o których mowa były pod ścisłą tajemnicą. Brak porozumienia w kwestii podniesienia podatków skutecznie zahamuje wzrost gospodarki Stanów Zjednoczonych.
