Wygląda na to, że wolny handel Unii Europejskiej z Japonią jest jak najbardziej możliwy. Na stosowne negocjacje zgodziły się wszystkie kraje należące do Unii Europejskiej. Negocjacje mają dotyczyć umowy o wolnym handlu Unii Europejskiej z Japonią. Komisja Europejska szacuje, że porozumienie to przyczyni się do powstania blisko 400 tysięcy nowych miejsc pracy oraz do podniesienia unijnego PKB o prawi 1 procent. Najbardziej zaskoczony i zaniepokojony umową zdaje się być przemysł samochodowy.
Negocjacje handlowe miałby rozpocząć się już w lipcu – już teraz Komisja Europejska rozsyła na rządów krajów członkowskich upoważnienie do podjęcia negocjacji. Unijni ministrowie odpowiedzialni za handel zagraniczny wydali zielone światło. Warto pamiętać, że Japonia – obok Stanów Zjednoczonych i Chin – jest trzecim największym partnerem Europy – wymiana z Japończykami sięga blisko 150 miliardów euro rocznie. Porozumienie w sprawie mandatu negocjacyjnego dla Komisji Europejskiej udało się osiągnąć mimo wcześniejszego sprzeciwu ze strony Francji i Włoch.
Francja jednak zdecydowała się odpuścić po tym jak dano jej gwarancję obrony francuskich producentów samochodów przed potencjalnie wzmocnioną konkurencją z Japonii. Francuski przemysł motoryzacyjny najmocniej obawia się umowy handlowej z Japonią, gdyż podobny układ z Koreą Południową spowodował wzrostu importu samochodów koreańskich, czemu Paryż nie mógł się skutecznie przeciwstawić.
