Gazprom domaga się aż 7 miliardów dolarów od Ukrainy, która nie spełniła warunków obowiązującej umowy. Stosownie do tego problemu odniósł się ukraiński minister do spraw energetyki Eduard Stawycki. Potwierdził on, że Ukraina wypełniła wszystkie swoje zobowiązania wobec Gazpromu i nie uważa, że problem wystawionego przez rosyjskiego monopolistę rachunku sięgającego 7 miliardów dolarów za nie odebrany gaz nie istnieje.
Polityk przyznaje, że Ukraina dopełniła swoich zobowiązań i zapłaciła za dostarczony jej gaz. W sprawie kary minister zapowiedział odwołanie się do pomocy prawników – jeżeli przyjdzie taka potrzeba. Nie sądzi się jednak, by wystawiony rachunek był odpowiedzią Rosji na umowę o wydobyciu gazu łupkowego, którą Ukraina podpisała z koncernem Shell. Eksperci są zdania, że rachunek od Gazpromu był wysłany dużo wcześniej przed podpisaniem umowy z koncernem Shell. Tak potężny rachunek dotyczy tego, iż Naftohaz odebrał mniejsze ilości gazu, niż zapisano w umowie.
Warto zaznaczyć, że ukraińska firma podawała dużo wcześniej o ograniczeniu odbioru gazu z zagranicy o prawie 27 procent, czyli około 33 miliardów metrów sześciennych gazu. Od Gazpromu Ukraina kupiła nie całe 25 miliardów metrów sześciennych, podczas gdy umowa przewidywała zakup na poziomie 52 miliardów metrów sześciennych gazu.
