Wygląda na to, że Stany Zjednoczone chcą wstąpienia w etap wolnego handlu z Unią Europejską. Oficjalnie Biały Dom powiadomił o tym Kongres, przesyłając pismo wczorajszego dnia. Poinformował on tym samym o przystąpieniu do rozmów w sprawie umowy o wolnym handlu z Unią Europejską. Warto przyznać, że plany dotyczące negocjacji w sprawie wolnego handlu z Unią Europejską zostały już przedstawione w orędziu Baracka Obamy w lutym bieżącego roku.
Stany Zjednoczone zdecydowały się więc wystosować formalną notyfikację w sprawie rozpoczęcia tego rodzaju rozmów – z co najmniej 90 dniowym wyprzedzeniem. W swoim orędziu Obama nie zapomniał wspomnieć, że zawarcie umowy o wolnym handlu z Unią Europejską jest w stanie stworzyć jedną z najważniejszych tego rodzaju stref na świecie. W obecnej sytuacji oznacza to także miliony nowych miejsc pracy – firmy muszą rozpocząć inwestycje. Eksperci twierdzą, że podobnego zdania jest Komisja Europejska, która od dłuższego czasu intensywnie zabiega o tego rodzaju negocjacje.
Z szacunkowych wniosków – wystosowało je londyńskie Centre of Economic Policy Research – wydaje się, że podpisanie tego rodzaju umowy wpłynie korzystnie nie tylko na Stany Zjednoczone, ale i Unię Europejską, która ma coraz większy odsetek ludzi bezrobotnych. Wstępnie umowa mogłaby wygenerować blisko 120 miliardów euro rocznie dla Unii Europejskiej oraz 95 miliardów euro dla USA.
