Z pewnością wielu wam Szwecja kojarzy się z krajem otwartym zarówno pod względem społeczeństwa, jak i również pracy czy określonych socjalnych dodatków potrzebnych do rozpoczęcia tam życia. W gruncie rzeczy kraj ten – dzięki od lat bez zmiennej polityce imigracyjnej – plasuje się w samych czołówkach pod względem przyjmowania uchodźców, imigrantów oraz dawania im odpowiednio schronienia czy azylu.
Z pewnością jest to jeden z bogatszych krajów w całej Europie, a jego system socjalny jest jednym z najlepiej funkcjonujących. Mimo wciąż niewielkiej liczebności Szwecja dalej pozostaje jednym z najbardziej otwartych krajów świata. Jednak rodowici Szwedzi mają coraz więcej problemów z napływem imigrantów z wschodniej Europy. W gruncie rzeczy chodzi o możliwość znalezienia pracy, a obecnie jest to nieco utrudnione ze względu na kryzys. Coraz większą popularność zdobywa się nacjonalistyczna partia antyimigracyjna Szwedzkich Demokratów, która obecnie może liczyć na poparcie 10 procent głosów – to całkiem sporo. Blisko 20 procent Szwedów to właśnie ta partia ma najlepsze pomysły dotyczące polityki imigracyjnej w ich kraju. Partia nie zaprzecza, że ich celem jest osiągnięcie redukcji w napływie imigrantów i to o blisko 90 procent.
Kwestia imigrantów nabrała w Szwecji osobistego charakteru. Eksperci podkreślają, że obywatele nie chcą utożsamiać się z rasistami, jednak boją się o przyszłość dla swoich dzieci – już blisko 6 procent rodowitych Szwedów nie może znaleźć pracy. Warto dodać, że w Szwecji blisko 15 procent mieszkańców urodziło się poza granicami kraju. O niespodziance w wyborach będziemy mieli okazję zredagować już w 2014 roku, kiedy to w Szwecji dobędą się wybory do parlamentu.
